JAK URATOWAŁAM ZNISZCZONE WŁOSY - WSZYSTKO O PIELĘGNACJI, DOMOWE MASECZKI I SPOSOBY - ZDJĘCIA PRZED I PO

00:17


Cześć kochani. W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć co nieco na temat mojej pielęgnacji włosów, bo żeby doprowadzić je do normalnego stanu i uniknąć bardzo dużego skrócenia ich długości, poruszyłam niebo i ziemię i wykopałam wszystkie możliwe przepisy na maseczki, odżywki, czy olejki. 
A więc zacznijmy od początku. Każda kobieta w pewnym momencie dochodzi do punktu, w którym nudzi jej się jej dany wygląd i potrzebuje zmian. Mój kryzys przyszedł kilka lat temu, kiedy to mój obecny kolor włosów zaczął mnie strasznie drażnić i chciałam go zmienić. Zakochana po uszy w platynowym blondzie, umówiłam się do fryzjera i poprosiłam o wykonanie tej usługi. Pomijając fakt, że zapłaciłam dużo pieniędzy, wyszłam z salonu z głową żółtą jak jajecznica. Załamana tym faktem, przepłakałam jedną noc, po czym rano założyłam czapkę na głowę(w lecie) i pobiegłam do drogerii po rozjaśniacz. Już nawet nie pamiętam ile razy dokładnie go użyłam. Wiem jedno, to był pierwszy i ostatni raz w życiu kiedy to zrobiłam. Z reguły nigdy nie dbałam zbytnio o włosy. Szampon, jakaś tam odżywka, często w ruch szła też prostownica. Włosy zawsze miałam ładne, długie i zdrowe. Podcinałam może raz na pół roku, jak mi się przypomniało. Myślałam, że tak też zostanie i z moim nowym blondem. Włosy niestety zaczęły kruszyć się na potęgę! A już szczególnie prawa strona sięgała do ramion, gdzie lewa prawie do łokci. Włosy postrzępione, wywijające się w każdą stronę. To był okropny widok! (zdjęcia poniżej)

Kiedy się obudziłam, było już za późno na to aby zostawić taką długość z racji tego, że tak jak pisałam wyżej, prawa strona była o połowę krótsza niż lewa i wyglądało to co najmniej komicznie i mega nieestetycznie. Ja jednak uparcie trwałam przy tym, że ich nie zetnę. A przynajmniej nie tak drastycznie, jak sytuacja tego wymagała. Podcinałam tylko same końcówki, a zadbałam przede wszystkim o ich szybki wzrost. Więc teraz konkretnie, co było niezastąpionym elementem w mojej codziennej pielęgnacji? Odpowiedź jest prosta : 
OLEJ KOKOSOWY (pisałam o jego właściwościach tutaj) zmieszany z OLEJEM DABUR AMLA (pisałam o tym tutaj). Mieszanka z tych dwóch olejków była moim rytuałem. Nakładałam ją na włosy przed spaniem, a rano zmywałam. 
MASECZKA Z ŻÓŁTKA - sok z cytryny mieszałam z żółtkiem i dodawałam kilka kropel oliwy z oliwek. Nakładałam na włosy, wiązałam w koka i na to nakładałam ręcznik. Po około 1h spłukiwałam.
MASECZKA RYCYNOWA - łyżkę oleju rycynowego mieszałam z sokiem z cytryny (całej). Po 20 minutach, a czasem nawet godzinie zmywałam. 
Polecam również zadbać o włosy od wewnątrz. 
ZIELONA HERBATA Zaparzoną i letnią herbatę nakładamy na skórę głowy i włosy. Spłukujemy po godzinie. 
NAPAR LUB PŁUKANKA Z POKRZYWY, albo jedno i drugie. Ważne jest również wzmacnianie włosów od wewnątrz. Picie herbaty z pokrzywy przynosi maaasę dobrych rzeczy dla naszego organizmu, nie tylko włosom, ale również i paznokcie rosną o wiele szybciej. Płukankę polecam robić z pokrzyw zerwanych w naturalnych miejscach, z dala od zatłoczonych, skażonych spalinami ulic. Jeśli jednak nie macie dostępu do takiego miejsca, możecie kupić w sklepie taką suszoną, zalać wrzątkiem, odstawić aż wystygnie. Nałożyć na włosy, najlepiej nie spłukiwać. 
Jedną z ważniejszych rzeczy jest oczywiście MASAŻ SKÓRY GŁOWY! On skutecznie przyczynia się do pobudzenia cebulek i krążenia krwi. Masujcie głowę przy każdym myciu. 
WCIERKA JANTAR - to też jedna z tych rzeczy, które pomogły bardzo przyśpieszyć wzrost włosów. Po kilkutygodniowym stosowaniu widziałam mnóstwo nowych "baby hair'ów". Jedynym minusem było to, że włosy bardzo się przetłuszczały, więc nakładałam wcierkę na skórę głowy kilka godzin przed myciem. Możecie ją kupić w każdej drogerii jak i przez internet. Jest bardzo tania. 

Jedno i drugie zdjęcie dzieli kilka lat. Ale włosy odrosły dużo wcześniej. Odpowiednia pielęgnacja i delikatnie przycinanie co jakiś czas końcówek,by jak najszybciej je wyrównać, sprawiła, że wróciły do normalności. I tak wiem, na teraźniejszym zdjęciu końcówki też już czekają na skrócenie, ale przez obecną sytuację jakoś ciężko mi się wybrać do fryzjera ;-) 
A wy jakie macie sposoby na dbanie o swoje włosy? 
Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej na temat domowych sposobów dbania o włosy, skórę, diy kosetyków, dbania o figurę, zdrowego jedzenia i masę więcej inspiracji i ciekawostek, śledźcie mojego bloga, bo szykuję fantastyczne rzeczy! :)
(pierwsze zdjęcie pochodzi z bloga revitacell.pl)
zapraszam na instagram

You Might Also Like

32 komentarze

  1. Bardzo przydatny post, oleje uratowały niejedne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś często używałam olej kokosowy na włosy, muszę do niego wrócić, bo widać na moich włosach zniszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam domowe kosmetyki, najlepiej się u mnie sprawdzają ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry fryzjer to jednak podstawa. Tez raz fryzjer zrobił mi lekko żółtawe ... przez ostatnie 1,5 roku byłam u dwóch różnych fryzjerów i udało mi się uzyskać piękny blond bez zniszczonych włosów :) o maseczkę z żółtka słyszałam ale muszę spróbować sposobu z zielona herbata :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne masz włosy, można pozazdrościć! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał! No jest różnica. Skutecznie udało Ci się uratować swoje włosy. Są bardzo ładne. Ja to standardowo szampon i odżywka lub maska na włosy, też rzadko podcinam i cóż są jakie są. Kiedyś piłam herbatę z pokrzywy, dawno to było.

    OdpowiedzUsuń
  7. Różnicę widać gołym okiem, a Twoje włosy bardzo odżyły :D
    Pięknie się prezentują :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Domowe sposoby lub jak inni mówią babcine są najlepsze. zawsze po umyciu włosów stosuję płukankę z pokrzywy. Maseczki z zielonej herbaty nie znałam , ale chętnie wypróbuję. Taka domowa kuracja nie wymaga nawet wyjścia z du , bo potrzebna produkty mamy w szafie. No no wspomnę o aspekcie ekonomicznym. Pozdrawiam cieplutko ☀️

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt widać na pierwszy rzut oka. Przydatny post, ponieważ sama mam problem z włosami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo mega poprawa! Ja ścięłam ostatnio 30cm włosów i próbuję od nowa o nie dbać, niedługo kupie sobie olejek arganowy

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam zapał i determinację.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluje! Najważniejsza jest motywacja i zapał by odbudować kondycję swoich włosów.
    Szczerze mówiąc Ja kilka lat temu musiałam zmierzyć się z czymś podobnym; moje włosy po dość wcześnie rozpoczętym koloryzowaniu były bardzo zniszczone.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny post ^^ sama staram się dbać o włosy więc raczej twoich sposobów nie wykorzystam ale komuś na pewno się przydadzą:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna różnica . Teraz masz piękne zdrowe włosy . Dajesz trafne wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie efekt bardzo widoczny! U mnie najbardziej sprawdzają się domowe sposoby, płukanki w ziołach. Odżywki niestety za bardzo mi nie służą, a próbowałam już pół drogerii ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj tak kokos czyni cuda, tak jak i wcierka Jantar. Ale o dziwo żółtko ani olejek rycynowy nigdy nie lubił się z moimi włosami 🙈

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne włosy! Dużo dobrego słyszałam o wcierce Jantar i na pewno ją kiedyś wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne masz włosy. Dla moich olej kokosowy to porażka. Okropnie po nich wyglądają. Ale różne inne domowe sposoby lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz przepiękne włosy :) Efekt bardzo widoczny. Gratuluję tak szybkiej i efektownej zmiany. Moje włosy od zawsze sprawiały mi problemy, mimo że dbam o nie naprawdę sumiennie, to dalej są w kiepskiej kondycji. To znaczy ja fizycznie czuję, że jest dużo dużo lepiej niż miałoby to być bez pielęgnacji, ale wyglądają średnio. Włosy wysokoporowate :(
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale masz cudne teraz włosy. Świetnie, że udało Ci się je tak uratować. Oleje to zbawienie dla włosów. Sama ratowałam nimi włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow udało Ci się pięknie doprowadzić włosy do ładu. Ja też mam długie włosy, które kiedyś musiałam ściąć do ramion co było czymś okropnym, bo nie pasuje mi taka długość. Musiało minąć kilka lat zanim wróciłam do mojej ulubionej długości. Teraz staram się stosować delikatne szampony i naturalne odżywki :) Skorzystam z twoich pomysłów na domowe kosmetyki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz bardzo ładne włosy :) Super, że samej udało Ci się pomóc swoim zniszczonym włosom :) Efekt jest naprawdę WOW :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz piękne włosy! Wspaniale, że samej udało Ci się je uratować. Blondy są trudne w pielęgnacji i wymagają dużo uwagi. Ja jestem naturalnie jasną blondynką - białe włosy, brwi i rzęsy... Nakładam co 2 miesiące jasną farbę na 5 minut żeby miały ładny połysk, bo z wiekiem bardziej wpadają mi w popiel. Kiedyś fryzjerka zniszczyła mi włosy, a miałam już długość do pasa. Od tamtej pory staram się je odratować. Też stosuję olejowanie, ale u mnie najbardziej sprawdza się olej lniany. Do tego suplementacja od wewnątrz, odwrócone mycie i nawilżanie. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. powiem Ci ze masz przepiękne teraz włosy :)
    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciężko jest trafić na dobrego fryzjera. U mnie najgorsze momenty dla nich, to te po narkozach :/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja muszę w końcu zacząć używać olejków.

    OdpowiedzUsuń
  27. Olejowanie u mnie bardzo pomogło, choć podchodziłam do tego dwa razy. Metodą prób i błędów trzeba znaleźć swój sposób. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i obserwację.
Zostaw swój adres bloga, zawsze odwdzięczam się tym samym