KOSMETYKI Z ALIEXPRESS - CZY WARTO KUPOWAĆ?

08:09


Kosmetyki pięknie zapakowane, nowiutkie, kolorowe, od najlepszych światowych "marek" i co najważniejsze, praktycznie za DARMOCHĘ. Takimi widokami kuszą nas producenci strony Aliexpress. Ale gdyby przyjrzeć się temu z innej perspektywy, już nie wygląda to tak dobrze.

Jako społeczeństwo w dzisiejszych czasach, gdzie w dużej mierze piękny wygląd stanowi przepustkę do lepszego życia, większej ilości lajków, subskrypcji i innych tego tupu(lekko próżnych) rzeczy, jesteśmy zmuszeni do podążania za trendami. Od jakiegoś czasu jednym z nich stały się MASECZKI do twarzy, stóp czy dłoni. Dziewczyny w ogromnych ilościach kupują, testują i polecają różnego rodzaju marki tych kosmetyków. (ale nie tylko o maseczkach tu mowa)
Jednym z najczęściej wymienianych internetowych sklepów jest strona ALIEXPRESS. Piękne produkty, które praktycznie krzyczą w naszą stronę, żeby je kupić, poprzez swój zapach, kolor i kształt (słonik, panda, owca, czy truskawki) robią ogromne wrażenie. Jako że sama jestem wielką  zwolenniczką tego rodzaju dbania o swoją skórę, skusiłam się (na szczęście) tylko na przeglądnięcie tych rzeczy. 
W dalszym ciągu oglądałam, zachwycałam się i zazdrościłam tym szczęściarom, które otrzymywały paczki od kuriera z nową dostawą produktów z ali za niecałe grosze. Bo przecież kto wolałby wydawać więcej pieniędzy w sklepie, niż dostać za 3/4 ceny "lepszą i bardziej na topie" maseczkę z internetu?

Moja fascynacja skończyła się, gdy przez przypadek natknęłam się na post pewnej dziewczyny, która stosując taką maseczkę za niecałe 1$ z darmową dostawą(!), dostała okropnego uczulenia, wysypki i bąbli, z których sączyła się ropa. Szukała pomocy, rady i odpowiedzi, skąd to się wzięło, bo przecież wcześniej nigdy nie miała problemów z cerą! Okropnie to brzmi, co?
A zastanawialiście się z czego tak naprawdę takie tanie kosmetyki są zrobione? 
Co muszą posiadać w składzoe, że Chińczykom opłaca się sprzedawać je za uwaga, czasami mniej niż 1$ + darmowa przesyłka! Wyobrażacie to sobie? 

Jakie okropne świństwa muszą znajdować się w środku tych, na pierwszy rzut oka, pięknych i "oryginalnych" opakowań? Aż boję się pomyśleć. Przecież to musi być sam syf! Pogłębiłam trochę tą wiedzę, czytając do późnej nocy na temat produkcji, jaka odbywa się w Chinach. Drugie pół nocy nie mogłam przez to zasnąć.
Czy słyszeliście o matowych pomadkach, do których "producent" dosypywał cementu? Przecież to świetny patent, pomadka szybciej zaschnie na ustach!

Kiedy powinna zapalić się nam czerwona lampka, a w głowie pytanie "czy ten produkt jest rzeczywiście dobry?" 
Pierwszy i chyba najważniejszy moment to ten, w którym widzimy, że cena jest śmiesznie niska(tak jak pisałam wyżej, 1$+darmowa przesyłka). Już wtedy powinniśmy zdać sobie sprawę,  że dany kosmetyk jest podrobiony albo pochodzi z kradzieży. Podróbki tworzone są w okropnych warunkach(najczęściej). Znajdują się w nich bakterie(np. E.coli), zanieczyszczenia odpadami, odchodami(w tym moczem, w dodatku-SZCZURZYM!). Okropnie brzmi, wiem. Jednak to nie są wymysły, a brutalna prawda na temat tego, jak niewielkie znaczenie ma dla "producentów" ludzkie zdrowie, a nawet życie. Łatwo więc się domyślić, jakie zagrożenia niesie za sobą stosowanie tych "cudownych" kosmetyków. Najczęściej opisywane przypadki to: zapalenia skóry, infekcje, trądzik, wysypki. Są to objawy, które widzimy na zewnątrz.  Jednak dłuższe stosowanie może mieć skutek również powodując zmiany wewnątrz naszego organizmu m.in. wysokie ciśnienie krwi, czy niepłodność(!) 

Warto zastanowić się dwa razy, zanim dokonamy zakupu!
To co na ogół wydaje nam się oszczędnością(bo przecież super jest kupić coś o 200% tańszego niż w oryginalnym sklepie) może wcale nią nie być, ba, w 99% mówię Wam, że nią nie jest! Pomijając fakt, że nie znamy składu kosmetyku, bowiem nie przeszedł on żadnych atestów bezpieczeństwa, możemy złapać wiele różnych chorób o których pisałam wyżej. Zastanów się, czy warto zaoszczędzić 10 zł na maseczce, a później wydawać ogromne sumy(dziewczyna, którą opisuję na początku,za leczenie łącznie zapłaciła przeszło tysiąc złotych(o ile i nie więcej) wliczając w to wiele wizyt u dermatologa, drogich maści i tabletek) na leczenie. Warto? Nie sądzę. 

Co więc zrobić by zadbać o cerę, a nie przepłacić?
Moja odpowiedź jest prosta, domowe maseczki na bazie naturalnych składników! 
W internecie aż roi się od pomysłów i przepisów na świetne domowe SPA.
Polecam poczytać TU i TU

Stawiajmy nasze zdrowie na pierwszy miejscu!

znajdz mnie na

You Might Also Like

15 komentarze

  1. Dobrze napisane, taka prawda, że koreańskie maski w sklepach koreańskich jak Jolse, Althea czy RoseRoseShop idzie znaleźć za mniej niż 1-2$ więc nie ma co oszczędzać na Alie i albo kupić z Korei albo zrobić własne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Ali robię zakupy, ale od kosmetyków trzymam się z daleka. Tak jak piszesz, jaki skład może mieć coś, co kosztuje czasem 0,88 $ i wysyłane jest za darmo? Ostatnio zachęcona poleceniem innej blogerki, postanowiłam kupić klej do ozdób na paznokcie. Niestety trafiłam na inny, kupiłam, otrzymałam i okazało się, że zapach, jak i działanie jest takie samo, jak poczciwa kropelka. Nie będę tego nakładała na paznokcie! Mam więc 10 buteleczek mocnego kleju, który nadaje się do wszystkiego, tylko nie do ozdób :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatny post :) Obserwuje i zapraszam do siebie ;)

    http://veronicallmee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nigdy nie zamawiałam z Aliexpress, ale już nie raz miałam ochote coś tam kupić przeglądając ich asortyment. :)

    Obserwuję kochana!;*
    xxveronica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie zamawiałam, bo szczerze się trochę obawiam ale może kiedyś:)

    sandziv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze byłam zachwycona oglądając te wszystkie kolorowe maseczki, ale teraz na pewno żadnej z nich nie zamówię.. Tragedia! Faktycznie lepiej zainwestować w dobre kosmetyki, niż nakładać byle co na naszą buzię i później tego żałować.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. zdarza mi się zamawiać na allie i już myślałam, że napiszesz coś pozytywnego na temat tych masek ! :(

    OdpowiedzUsuń
  8. W życiu nie kupiłabym kosmetyków na aliexpress, mowy nie ma. Na jolse, można kupić 11 oryginalnych maseczek za 11$ z darmową przesyłką, czy warto zaszczędzić 5 centow i popsuć sb cerę? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlatego ja raczej kupuję kosmetyki ze sprawdzonych sklepów/firm. Po co psuć sobie zdrowie :) Wiadomo, że za ceną idzie jakość ;)
    JustMajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę zrozumieć jak inne osoby mogą kupować kosmetyki z chińskich stron!
    Zawsze byłam przeciwna temu! Tragedia.
    Pozdrawiam,

    http://xpatrycja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie zamawiałam nic na tej stronie i w najbliższym czasie nie zamierzam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja raz zamówiłam maseczkę z Aliexpress. Na szczęście nic mi po niej nie było. Wiem natomiast, że już nie zamówię tam kosmetyków!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nigdy nie zamawiałam kosmetyków z stron internetowych. Wolę zapłacić więcej i mieć pewność, że dany kosmetyk ma dobry skład.

    krucz-kruczis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i obserwację.
Zostaw swój adres bloga, zawsze odwdzięczam się tym samym